24-latek z Dzierżoniowa na Dolnym Śląsku przytwierdził wskaźnik laserowy do lufy broni. Wymyślił sobie, że laser będzie pełnił funkcję celownika.
- Na jednej z dzierżoniowskich ulic padły strzały i słyszalny był głuchy odgłos oraz świst. Mężczyzna idący wraz z żoną poczuł ukłucie w okolicach klatki piersiowej. Pokrzywdzony domyślił się, że ktoś strzelał z wiatrówki. Wytypował także miejsce skąd do nich celowano. O sprawie zostali powiadomieni policjanci - relacjonuje Kamil Rynkiewicz z Komendy Wojewódzkiej Policji we Wrocławiu.
>>> Zakaz odwiedzin pacjentów już w dwóch szpitalach we Wrocławiu
Pijany strzelec?
Funkcjonariusze odnaleźli strzelającego. Mężczyzna przekonywał, że gdy strzelał był mocno pijany.
Policjanci znaleźli u niego wiatrówkę z ciągle przytroczonym do niej laserem.
- Mężczyzna już usłyszał zarzut narażenia dwóch osób na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, za co grozi kara do 3 lat pozbawienia wolności - wyjaśnia Kamil Rynkiewicz.