Wolontariusze skontaktowali się z nami, ponieważ boją się, że zwierzęta nie dość, że wciąż będą cierpieć, to jeszcze zdechną. - Nikt nie reaguje na nasze apele - mówi nam Karolina Piech, wolontariuszka Dolnośląskiej Straży ds. Zwierząt. - Byliśmy na miejscu i to co zobaczyliśmy było porażające.
Oczami wolontariuszy ukazały się psy, które były przypięte łańcuchami do ściany. To jednak nie wszystko. Obok dorosłych kłębiły się szczeniaczki. - W nocy jest zimno, one mogą nie przetrwać - mówi nam Karolina Piech.
Dlatego też postanowiła porozmawiać z właścicielami. Niestety, spotkała się z agresją. - Wyzywano nas, mężczyźni z posesji byli bardzo agresywni - opowiada wolontariuszka. - Nie trafiały do nich żadne argumenty, nie chcieli zrozumieć, że krzywdzą zwierzęta - słyszymy.
Przyjechała policja, ale ich zachowanie nie uległo zmianie. - Mamy żal do funkcjonariuszy, bo nie chcieli pomóc, a mogli - słyszymy.
Gdy nie było policji, agresywne zachowania przybrały na sile. Jeden z mężczyzn rzucił w stronę kobiet młotkiem! - O mały włos, a nie doszłoby do tragedii. Ktoś mógł zginąć - mówią nam wolontariusze.
Liczą, że służby jednak zainteresują się sytuacją w miejscowości Grabonóg...