Policjantowi dzielnicowemu z powiatu lwóweckiego postawiono w prokuraturze trzy zarzuty odnośnie przestępstwa, których miał się dopuścić od 6 do 20 maja. Chodzi o przyjmowanie łapówek w zamian za szybsze zniesienie obowiązku kwarantanny.
41-letni policjant kontrolował osoby przebywające na kwarantannie na terenie powiatu lwóweckiego. Z informacji prokuratury wynika, że m.in. od jednej z rodzin przyjął 200 euro łapówki, a w zamian poświadczył nieprawdę w notatkach urzędowych w celu skrócenia kwarantanny jednemu z członków tej rodziny, który wrócił z Niemiec.
Od innego mieszkańca powiatu miał zażądać 1500 zł, w zamian proponując "załatwienie" sprawy i również szybsze "zwolnienie" z kwarantanny.
Zdaniem prokuratury, postępowanie policjanta "stwarzało realne niebezpieczeństwo rozprzestrzenienia się epidemii, co w dalszej kolejności mogło stanowić zagrożenie dla zdrowia i życia mieszkańców kontrolowanego przez niego obszaru".
41-letni dzielnicowy z Dolnego Śląska przyznał się do popełnienia zarzucanych mu czynów i złożył wyjaśnienia. Mężczyzna trafił do aresztu na 3 miesiące. Teraz grozi mu do nawet 10 lat więzienia.
Czytaj Super Express bez wychodzenia z domu. Kup bezpiecznie Super Express KLIKNIJ tutaj