Było około 6 rano, gdy jadący w stronę granicy z Niemcami bus wypadł z trasy. Auto dachowało i zatrzymało się w krzakach, oddalonych o kilkanaście metrów od drogi. To doprowadziło do błyskawicznej śmierci czterech mężczyzn. Na miejsce tragicznego zdarzenia szybko przyjechało pogotowie, a lekarze próbowali uratować ciężko rannego pasażera. Niestety, nie udało im się…
Dwie pozostałe osoby z busa w bardzo ciężkim stanie trafiły do szpitala, gdzie trwa walka o ich życie. Póki co nie są znane dokładne przyczyny wypadku. Podejrzewa się, że kierowca usnął za kierownicą albo stracił panowanie nad pojazdem. Wszystkie okoliczności wyjaśni jednak prokuratorskie śledztwo. - Mężczyźni zmierzali do Francji, do pracy – mówi Anna Kublik – Rościszewska, rzeczniczka prasowa bolesławieckiej policji. Świadczyć o tym mają spore zapasy jedzenia, które znaleziono we wraku, a także francuskie dokumenty, które miał jeden z podróżujących.
Polecany artykuł:
Wiadomo, że trzy ofiary pochodziły z Wielkopolski, a dwie z Dolnego Śląska. Samochód miał rejestracje z Ostrzeszowa (woj. wielkopolskie). Po wypadku przez wiele godzin autostrada A4 była kompletnie zablokowana. Policja zorganizowała dla kierowców objazdy.