Ewa Sonnet (37 l.) oprócz pięknego głosu, ma też niewątpliwie inne atuty, którymi chwali się w filmach erotycznych. Gwiazdka robi bowiem karierę w tej branży, a jedna z produkcji, w której występuje, została nagrana w dolnośląskim Lubiążu. Dokładnie w zabytkowym klasztorze cystersów. - To bluźnierstwo! - grzmi Tytus Czartoryski, radny wojewódzki Prawa i Sprawiedliwości.
CZYTAJ TEŻ: Co za zwyrodnialec! Bił pięściami po twarzy partnerkę w zaawansowanej ciąży
Oto bowiem Ewa Sonnet paraduje po sakralnych wnętrzach jak ją pan Bóg stworzył. Film można zobaczyć na stronach dla dorosłych. - Mamy do czynienia ze skandalem i obrazą uczuć religijnych – dodaje Czartoryski. - Te sceny nakręcone zostały wśród świętych obrazów, w miejscu kultu – precyzuje.
"Często wynajmujemy sale filmowcom"
W klasztorze od dawna nie mieszkają już mnisi, a pięknym obiektem zarządza fundacja. - Często wynajmujemy sale filmowcom – mówi Witold Krochmal, prezes fundacji. - Zgłosiła się do nas agencja, więc podpisaliśmy z nią umowę. Nie wiedzieliśmy, jaki to będzie film – mówi nam Krochmal, który dodaje, że w klasztorze był niedawno kręcony film o kardynale Stefanie Wyszyńskim.
Witold Krochmal wyjaśnia, że fundacja musi się z czegoś utrzymywać, a wydatków na klasztor jest mnóstwo. Radny Czartoryski zaś odbija piłeczkę, mówiąc, że fundacja otrzymuje też dotacje z podmiotów publicznych, dlatego też nie powinna udostępniać obiektu na tak kontrowersyjne cele.
Staraliśmy się porozmawiać ze sprawczynią całego zamieszania, ale Ewa Sonnet nie odpisała na nasze pytania. Nie wiadomo więc, czy w planach ma produkcję kolejnych filmów w klasztornych wnętrzach.