Mechanizm kradzieży grupy pracowników wrocławskiego Amazona przedstawił TVN24. W sprawę - według prokuratury - zamieszanych było łącznie 10 osób, z czego 9 jest oskarżonych o działanie w zorganizowanej grupie przestępczej, a jeden tylko o kradzież.
Jak ukradli sprzęt warty prawie 5 mln zł?
Zaskakująco prosto. Najpierw członkowie grupy gromadzili sprzęt elektroniczny, który zamierzali ukraść, a następnie na paletach umieszczali go w pojazdach kurierów - zakładali plomby i wywozili poza teren firmy.
Co ukradli, to sprzedali..."za bezcen"
Sprzęt, który ukradli mężczyźni, szybko sprzedawali. Według słów sędziego - "za bezcen". Byli pracownicy centrum wysyłkowego Amazon w Bielanach Wrocławskich zostali skazani na kary od 2 lat i 8 miesięcy do 4 lat więzienia. Część z nich poddała się karze dobrowolnie. Również dobrowolnie oddali profity, które za dochód z nielegalnej sprzedaży kupili. To np. motocykle i auta.
Polecany artykuł:
Z uzasadnienia sądu, który w czwartek uznał winę oskarżonych wynika, że organizatorem grupy przestępczej był Dariusz J. To on miał organizować działanie grupy, dzielił pieniądze i koordynował pracę szajki.
Sąd skazał Dariusza J. na najsurowszą karę 4 lat więzienia oraz 11 tys. zł grzywny, musiał też oddać to, co kupił za pieniądze pochodzące ze skradzionych sprzętów.
Trzech innych członków grupy usłyszało wyroki po trzy lata i trzy miesiące bezwzględnego więzienia, dwóch skazano na kary 2 lat i 8 miesięcy więzienia. Jeden ze skazanych, który, jak wykazało śledztwo, nie był członkiem grupy, usłyszał wyrok ośmiu miesięcy więzienia w zawieszeniu na dwa lata.
Trzech oskarżonych już w trakcie śledztwa przyznało się do wszystkiego. Współpracowali i podawali wszystkie informacje. Oni otrzymali wyroki kilku lat więzienia w zawieszeniu. Oddali też wszystkie korzyści wynikające z przestępstwa.
Według ustaleń tvn24, sąd przyznał w uzasadnieniu wyroku, że swoje orzeczenia oparł też na zeznaniach świadków i oskarżonych, którzy przyznawali się do kradzieży. Wyroki nie są jeszcze prawomocne.