Napastnicy ukradli ze stacji benzynowej papierosy, po czym ruszyli w trasę.
- Dwie minuty i ich nie było w sklepie. Byli w maskach, nic nie było widać. Jak są włamania na stacje, to przede wszystkim kradną papierosy. Nic więcej. Mają mało czasu i zaraz muszą opuścić sklep, bo przyjeżdża ochrona - opowiada właściciel stacji benzynowej.
W pogoń za przestępcami udali się policjanci z Pleszewa. Potem dołączyli do nich funkcjonariusze z Milicza.
W pewnym momencie mężczyźni porzucili samochód i zaczęli pieszo uciekać w stronę lasu. Policjanci ruszyli za nimi w pościg. W okolicach Baranowic na Dolnym Śląsku doszło do strzelaniny. Jeden ze złodziei został postrzelony w okolice nóg. Zmarł w wyniku odniesionych obrażeń.
Ranny został również policjant. Do szpitala przetransportował do śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. Funkcjonariusz jest w ciężkim stanie. Ma rany szyi.
Obława na drugiego złodzieja
Policja ciągle szuka drugiego napastnika. Mężczyzna najprawdopodobniej jest uzbrojony. W obławie bierze udział kilkudziesięciu funkcjonariuszy.
- Działania poszukiwacze prowadzone są w lesie na pograniczu dwóch województw: dolnośląskiego i wielkopolskiego. Wspierane są też z powietrza. Wykorzystujemy policyjny śmigłowiec - tłumaczy Paweł Petrykowski z dolnośląskiej policji.
Policja apeluje by zachować szczególną ostrożność i na przykład nie podwozić nikogo na stopa.
ZOBACZ MATERIAŁ NOWA TV 24 GODZINY:
Skradli nie tylko papierosy
Zobacz materiał wideo Sebastiana Stelmacha:
Samochód porzucony przez napastników sprawdzili policyjni technicy.
- Zostało zabezpieczone auto służące do popełnienia przestępstwa. W tej chwili wiemy już też, że pochodziło z kradzieży - wyjaśnia Paweł Petrykowski
Aktualizacja, godz. 18.00
Wiadomo już, że zmarły napastnik to 37-letni mieszkaniec Dolnego Śląska. Natomiast na temat poszukiwanego mężczyzny nie wiadomo wiele. Policja zdradza tylko, że jest krępej budowy i był ubrany na czarno.
Posłuchaj wypowiedzi Pawła Petrykowskiego z wrocławskiej policji: