Polak deklaruje, że poszukiwania rozpoczną się w czerwcu, choć nie ma jeszcze dokładnego terminu. Zdobycie pieniędzy na przeprowadzenie akcji nie jest sprawą łatwą, a wiadomo, że Andreas Richter wydał już na badania i prace wydobywcze 250 tysięcy złotych. Według szacunków sprzed paru tygodni nowy etap poszukiwań złotego pociągu ma kosztować 80 tysięcy złotych. Piotr Koper nie chce jednak o tym mówić.
- Podzieliliśmy kompetencje. Pan Richter zajmuje się Ślężą, ja złotym pociągiem. Nie chciałbym rozmawiać o pieniądzach - podkreśla.
Wszystko prawie gotowe
Piotr Koper deklaruje, że ma już niemal pełny komplet pozwoleń na wykonanie prac.
- To nie są badania inwazyjne, więc zdobycie pozwoleń nie zabrało dużo czasu. Brakuje jeszcze zgody konserwatora, ale nie powinno być z tym trudności - ocenia Piotr Koper.
Polecany artykuł:
Dokładny termin rozpoczęcia poszukiwań złotego pociągu musi być jeszcze ustalony z naukowcami, którzy mają wykonywać badania.
Będą szukać legendarnego składu na trzy sposoby
Tym razem prace mają być przeprowadzone głębiej niż wcześniej, za to tylko na nieco większym terenie. Za pierwszym razem ekipa poszukiwawcza dokopała się do sześciu metrów. Teraz chce zejść do dwudziestu.
Badania nie będą inwazyjne, mają być przeprowadzone trzema różnymi metodami: mikrograwimetrii, tomografii elektrooporowej przy użyciu pola magnetycznego i gradientu pionowego.