Do tragedii doszło wczoraj po południu w Legnicy. Radosław Rz. czekał na Agnieszkę pod jej blokiem, przy ul. Wielkiej Niedźwiedzicy. Gdy ta wróciła po pracy, zaczął najpierw ją błagać, aby nie odrzucała jego względów. Gdy to nie pomogło, zaczęła się kłótnia. Weszli do budynku, z jakiegoś powodu znaleźli się w piwnicy. Po chwili szaleniec wyciągnął replikę rewolweru colt z 1837 roku. Na taką broń nie trzeba mieć pozwolenia. Rewolwer kupił w tym miesiącu, więc możliwe jest, że zbrodnię zaplanował. - Oddał w kierunku kobiety dwa strzały – mówi nam prokurator Radosław Wrębiak. - Następnie zadzwonił na policję i powiedział, że właśnie zabił dziewczynę – dodaje śledczy.
Z naszych ustaleń wynika, że kobieta ma bardzo poważne obrażenia głowy. Na miejsce zbrodni natychmiast przyjechało pogotowie ratunkowe i zabrało ciężko ranną kobietę do szpitala. Trwa walka o jej życie. - Widziałam, jak leży. Mąż wezwał pogotowie. Było pełno krwi. Miała chyba dwie rany: głowy i klatki piersiowej – mówi Mariola Nowakowska, sąsiadka i pokazuje dziurę po kuli, którą widać w drzwiach.
A Radosław Rz. wsiadł do samochodu i zaczął uciekać. Policja wiedziała, gdzie się znajduje, bo mężczyzna dzwonił do rodziny i znajomych i mówił, co zrobił. Był ciągle namierzany. Radosław Rz. dotarł pod Bolesławiec, gdzie postanowił zaszyć się w lesie. Tam jednak wytropiła go policja i został zatrzymany.
Dziś (środa) trafił przed oblicze prokuratora. Nie przyznał się do winy, odmówił składania wyjaśnień. Grozi mu dożywotnie więzienie.
Radosław Rz. i Agnieszka O. byli do niedawna parą. Poznali się w miejscu pracy, w strefie ekonomicznej. Kobieta jednak nie chciała już więcej z nim być i postanowiła się rozstać. Z tym nie mógł się pogodzić Radosław. Wolał zabić, niż pozwolić swojej ukochanej żyć bez niego...