W Polsce nie ma krokodyli na wolności. Przynajmniej tak uczono na lekcjach przyrody. Jednakże w jeziorze Kunickim widziano gada.
- Wpadłem do wody i stanąłem oko w oko z wielkim gadem. Rozejrzałem się, szukając, co to może być i zobaczyłem coś, co siedzi w wodzie. I po prostu na mnie patrzy - opowiadał na antenie Radia Wrocław pam Waldemar, który spotkał gada. Instruktor surfingu myślał, że to duża ryba, ale po dłuższej obserwacji wysnuął wniosek, że zwierzę przypomina bardziej krokodyla niż rybę.
Polecany artykuł:
Informacje szybko dotarły do legnickiego oddziału Polskiego Związku Wędkarskiego. Zebrano specjalny patrol, który sprawdził dokładnie wysepkę na jeziorze. Gada poszukiwano m.in. przy użyciu echo sondy. Wędkarze nie znaleźli ani dużej krokodyla. Wielu z nich twierdzi, że instruktor surfingu pomylił krokodyla z sumem. W tamtejszym akwenie żyją ogromne ryby, które mogą mieć nawet 2 metry długości i ważyć ponad 100 kilogramów.
Takich sygnałów nie można jednak lekceważyć i jezioro w najbliższym czasie będzie pod stałą obserwacją wędkarzy.
Polecany artykuł: