Nie żyje jeden z górników pracujących w kopalni „Rudna” w Polkowicach. Doszło tam do wstrząsu o sile górniczej „szóstki”. Czterech poszkodowanych górników przewieziono do szpitala.
Akcja ratunkowa trwała ponad dwie godziny. Co było przyczyną wstrząsu? Z nieoficjalnych ustaleń wynika, że przyczyną tragedii był niekontrolowany ruch górotworu. Sprawę badają przedstawiciele kopalni i Urzędu Górniczego.
Polecany artykuł:
Dramatyczny finał akcji ratowniczej po wstrząsie w kopalni „Rudna” w Polkowicach na Dolnym Śląsku. Czterech górników zostało rannych. Ostatni z poszukiwanych, 35-latek, nie żyje. Jak informuje KGHM: osierocił dwójkę dzieci. Pracował w ZG Rudna od 2007 roku.
Tragedia wstrząsnęła całym regionem. Wyrazy współczucia i kondolencje płyną na Dolny Śląsk z całego kraju. – Przekazuję wyrazy współczucia bliskim ofiary – napisał min. Jacek Sasin.
– Cała Miedziowa Rodzina przyłącza się do trzydniowej żałoby – to z kolei reakcja piłkarskiego Zagłębia Lubin, którego sponsorem jest KGHM. Zmarły to mieszkaniec Lubina.
Prezes KGHM wprowadził trzydniową żałobę we wszystkich oddziałach spółki. „Mimo natychmiastowej akcji ratowniczej zmarł jeden z Górników. Jesteśmy myślami i modlitwą z Jego Rodziną” – pisze Marcin Chludziński.
Wiemy, że zmarły górnik miał 35 lat. Osierocił dwójkę dzieci.
„Z przykrością informujemy, że ostatni z poszukiwanych górników nie żyje. Miał 35 lat, osierocił dwoje dzieci, pracował w ZG Rudna od 2007 roku. Decyzją Prezesa Zarządu Marcina Chludzińskiego została wprowadzona trzydniowa żałoba we wszystkich oddziałach KGHM” – informuje spółka w komunikacie.
W piątek (7 lutego) przed godz. 13 w kopalni Rudna w Polkowicach doszło do groźnego wstrząsu. Nastąpił na oddziale G-24 Zakładów Górniczych „Rudna”. Jego siłę określono na 6 w dziesięciostopniowej skali.
W chwili zdarzenia w strefie zagrożenia znajdowało się pięciu górników. Niestety, jeden z pracujących pod ziemią górników zginął. Informację tę potwierdziło KGHM.
Czterech innych górników zostało rannych. Ratownicy wydobyli ich już na powierzchnię i wszyscy czterej zostali przewiezieni do szpitala. Ze wstępnych informacji wynika, że jeden z rannych górników ma uraz głowy i nogi. Pozostali trzej doznali na szczęście niegroźnych potłuczeń.
Polecany artykuł: