We wtorek (12 maja) po godz. 4 nad ranem na policję w Wałbrzychu zgłosił się 45-letni letni mężczyzna i oświadczył, że został napadnięty. Do rozboju miało dojść w rejonie skrzyżowania ul. Beethovena i Sikorskiego. 45-latek zeznał, że nieznani sprawcy zaatakowali go gazem łzawiącym, popchnęli w krzaki i zagrozili że obetną mu głowę, a następnie zabrali mu 110 zł.
Policjanci natychmiast rozpoczęli poszukiwania sprawców rozboju. Szybko wyszło jednak na jaw, że do żadnego rozboju nie doszło. Okazało się, że 45-latek zmyślił historię o napadzie, by uniknąć gniewu swojej małżonki. Mężczyzna obawiał się reakcji żony, po tym jak wcześniej wydał pieniądze na alkohol.
Sprytny w założeniu plan mężczyzny okazał się całkowitą klapą. Nie dość, że 45-latek nie uniknie konfrontacji z żoną, to ponadto musi liczyć się też z poważnymi konsekwencjami za wprowadzenie policjantów w błąd. Za składanie fałszywych zeznań i zawiadomienie o przestępstwie, które nie miało miejsca może mu grozić nawet do 8 lat pozbawienia wolności.