Lider zespołu Sumptuastic poważnie ranny po wybuchu bomby, którą sam skonstruował

2016-12-06 18:13

Śledztwo w tej sprawie wszczęła Prokuratura Rejonowa w Bolesławcu. Andrzejowi J.  grozi do ośmiu lat więzienia. 

Wokalista został poważnie ranny (zdjęcie poglądowe)

i

Autor: Archiwum serwisu Wokalista został poważnie ranny (zdjęcie poglądowe)

Dochodzenie dotyczy stworzenia "bez wymaganego zezwolenia, substancji wybuchowej mogącej sprowadzić niebezpieczeństwo dla życia i zdrowia ludzkiego albo mienia w wielkich rozmiarach". Do wybuchu substancji, której śledczy nie potrafią jeszcze zidentyfikować doszło rano w niedzielę, 4 grudnia w garażu 36-letniego artysty.

- W wyniku tegoż zdarzenia obrażeń ciała doznał 36 – letni mieszkaniec Bolesławca Andrzej J. Wymienionemu udzielono pomocy medycznej - relacjonuje Violetta Niziołek z Prokuratury Okręgowej w Jeleniej Górze.

Tymczasem wokalista Sumptuastic tłumaczy, że chciał pokazać chrześniakowi żony jak się kiedyś strzelało z saletry. Nieopatrznie dodał jednak do tej substancji fosfor. Andrzej J. twierdzi, że znajdował się wtedy sam w pomieszczeniu.

Muzyk odniósł poważne obrażenia: ma skaleczone ręce, klatkę piersiową, urwane dwa palce i uszkodzony wzrok.

Drugi wybuch. Pirotechnik z obrażeniami

Miejsce eksplozji sprawdziły wykwalifikowane służby. Wtedy miało dojść do drugiego wybuchu, w którym, jak donosi TVN 24, obrażeń  miał doznać policyjny pirotechnik. Rany te mają nie zagrażać życiu funkcjonariusza. Prokuratura nie podaje informacji na ten temat.

Andrzejowi J. grozi teraz od sześciu miesięcy do ośmiu lat więzienia.

Czytaj także: Lufthansa i GE zainwestują na Dolnym Śląsku, Coca-Cola zamyka swój zakład w regionie. Miejsc pracy przybędzie czy będzie mniej? [AUDIO]

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki