Plan działania Krzysztofa H. był prosty.
- W całym kraju pokrzywdzonych jest ponad tysiąc osób. Były do nich wysyłane wezwania do zapłaty miesięcznego abonamentu. Większość wystawionych do zapłaty wezwań wynosiła od kilku do kilkunastu tysięcy złotych. Wystarczyło otworzyć maila i zaakceptować regulamin - wyjaśnia prokurator Mariusz Wajda.
Chce przesłuchania ponad tysiąca świadków
Oskarżony nie przyznaje się do winy. W sądzie wyjaśniał, że oferta była jasna i czytelna. Domaga się przesłuchania wszystkich świadków, a to dokładnie 1139 osób w przypadku portalu De lege Artis i 341 osób jeśli chodzi o Alerty24.net.
- Akceptując regulamin mieli pełną wiedzę iż zawierają umowę o świadczeniu usług drogą elektroniczną. Oskarżony konsekwentnie będzie wnosił o uniewinnieniego go od zarzucanego mu czynu - zapewnia adwokat Bogdan Palus.
Krzysztofowi H. grozi do ośmiu lat więzienia. Mężczyzna działał w warunkach recydywy. Wcześniej również był karany za oszustwa.
Posłuchaj materiału reportera Radia ESKA Damiana Bonarka: