Spis treści
Do rodzinnego dramatu doszło w piątek, 31 października, wieczorem, w jednym z domów pod Głogowem 43-letni Tomasz F., miał w rękach legalnie posiadaną broń sportową – pistolet marki Beretta kaliber 9 mm. W pewnym momencie padł strzał. Pocisk trafił w jego 22-letniego syna.
Pijany ojciec postrzelił syna? Prokuratura bada sprawę
Karetkę wezwał sam ojciec. Pokrzywdzony został przewieziony do szpitala, gdzie natychmiast przeszedł operację. Strzał spowodował u 22-latka obrażenia ciała w postaci licznych złamań żeber a także obrażeń wewnętrznych, które realnie zagrażały jego życiu
- W poniedziałek, 3 listopada, lekarze przekazali nam, że stan mężczyzny jest ciężki, ale stabilny - mówi w rozmowie z „Faktem” Liliana Łukasiewicz, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Legnicy.
Jak ustalili śledczy, w chwili zdarzenia Tomasz F. był pod wpływem alkoholu. Miał 0,44 mg/l alkoholu w wydychanym powietrzu, co odpowiada około 0,9 promila.
Broń legalna, ale alkohol niebezpieczny? Szczegóły tragedii pod Głogowem
Mężczyzna miał wszystkie wymagane pozwolenia i uprawnienia do posiadania broni sportowej. Brał też udział w zawodach.
Jak informuje prokuratura, z jej ustaleń wynika, że strzał padł w wyniku nieostrożnego obchodzenia się z bronią
- Dokładnych okoliczności na tym etapie nie ujawniamy, ze względu na dobro śledztwa - dodaje rzeczniczka prokuratury.
Zarzuty dla 43-latka. Co mu grozi?
43-latek usłyszał zarzuty spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu przy użyciu broni palnej. Tomasz F. przyznał się do winy i złożył wyjaśnienia. Nie trafił jednak do aresztu. Prokuratura zastosowała wobec mężczyzny dozór policyjny, zakaz opuszczania kraju oraz poręczenie majątkowe.
Za zarzucany czyn Tomaszowi F. grozi do 3 lat pozbawienia wolności.
Polecany artykuł: