Napadł na kurnik, bo miał ochotę na jajecznicę i rosół. Wpadł, bo zgubił bransoletkę z imieniem. Teraz grozi mu 15 lat za kratami
W środę, 31 stycznia o poranku, policjanci pełniący służbę w Boguszowie-Gorcach otrzymali zgłoszenie od 54-latka mieszkającego przy ul. Krótkiej o popełnieniu przestępstwa na jego szkodę. Mężczyzna oświadczył funkcjonariuszom, że jakiś złodziej po wygięciu drzwi wejściowych do kurnika, ukradł z niego pięć kur oraz pięćdziesiąt jajek.
Miejscowi funkcjonariusze na miejscu zdarzenia zabezpieczyli ślady i zebrali niezbędne informacje potrzebne im do dalszej pracy nad sprawą. Znaleźli tam między innymi bransoletkę z imieniem, którą złodziej zgubił podczas ucieczki i już po kilkudziesięciu minutach wytypowali, kto stoi za włamaniem.
- Sprawca przestępstwa wpadł w ich ręce jeszcze przed południem. To 41-letni mieszkaniec ul. Żeromskiego. W mieszkaniu podejrzanego policjanci zabezpieczyli część skradzionych jajek oraz przygotowane już na obiad mięso. Podejrzany podczas czynności procesowych przyznał się do popełnienia przestępstwa i stanie teraz przed sądem. Jako, że działał w warunkach tzw. recydywy, za kradzież z włamaniem grozi mu kara pozbawienia wolności do 15 lat - podsumowują policjanci z komendy w Wałbrzychu.
ZOBACZ TEŻ: Groza w Zawierciu. 21-latek podpalił radiowóz, gdy policjanci pomagali kobiecie!