Wrocław. Tajemnicza śmierć na SOR-ze
Dramat rozegrał się w poniedziałek 13 maja, a bulwersującą sprawę opisała Gazeta Wrocławska. Pani Jadwiga, starsza kobieta, została przywieziona na Szpitalny Oddział Ratunkowy w Wałbrzychu, z powodu niewydolności krążeniowej i chorych nerek. - Babcia była kontaktowa, pojechała na SOR w pozycji siedzącej, wiedziała, gdzie i po co jedzie – powiedział portalowi gazetawroclawska.pl pan Krzysztof, wnuk starszej kobiety.
On również, wraz z żoną, pojechali do szpitala, ale zostali w poczekalni, jak nakazał personel. - Babcia trafiła dalej na korytarz, tam jest taka przestrzeń segregacji chyba. Jak ją tam przywieźli, tak ją zostawili i nikt się nią nie zajął. Dwie godziny później, żona stwierdziła, że wykorzysta moment, jak ktoś będzie wchodził albo wychodził i zajrzy, co z babcią, czy jej czegoś nie trzeba – dodał wnuk pani Jadwigi.
Prokuratura wszczęła postępowanie
Wtedy żona pana Krzysztofa odkryła, że pani Jadwiga zmarła. - Myślałam, że śpi, ale kiedy do niej podeszłam, okazało się że nie żyje. Leżała dokładnie w tym samym miejscu, gdzie ją przywieziono, w takiej samej pozycji, zaczęłam krzyczeć, wyzywać ich wszystkich. Byłam w szoku – przyznała Gazecie Wrocławskiej pani Agnieszka.
Sprawą zajęła się policja i prokuratura. - Wszczęliśmy postępowanie w trybie artykułu 160 paragraf 2 Kodeksu Karnego, który mówi o narażeniu na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu – powiedziała portalowi gazetawroclawska.pl Jolanta Majcherczyk, Prokuratorka Rejonowa w Wałbrzychu.
Wyniki sekcji zwłok odpowiedzą na pytanie o przyczynę śmierci seniorki. Według szpitala pani Jadwiga została przywieziona do szpitala w stanie terminalnym. - Została na miejscu zdiagnozowana. Obecnie sprawa jest wyjaśniania i szpital nie może jej komentować przed finalnymi ustaleniami - poinformowało biuro prasowe szpitala im. A. Sokołowskiego w Wałbrzychu.
Polecany artykuł: