W niedzielę 26 listopada w Halifax 14-letni chłopiec znalazł w domu ciało swojej matki leżące w kałuży krwi. Natychmiast zaalarmował sąsiadów, ci wezwali policję.
– Było dużo krwi. Kiedy ją zobaczyłem, wiedziałem, że już nie żyje – stwierdził w rozmowie z dziennikarzami „The Sun" sąsiad Moniki Lasek, także Polak.
Policjanci, którzy przyjechali do domu zamordowanej kobiety znaleźli tam 35-letniego mężczyznę. Na ciele miał niegroźne rany. Mężczyzna został zatrzymany przez policję.
Ze wstępnych ustaleń brytyjskich funkcjonariuszy wynika, że 36-latka została pchnięta nożem.
Wrocławianka z tatuażem oczu chce walczyć w sądzie z tatuatorem, który wykonał jej zabieg. Dziewczyna nie jest jego jedyną ofiarą! [WIDEO, ZDJĘCIA]
Opuściła rodzinne miasto i przeniosła się do Anglii
Z profilu Moniki Lasek na Facebooku można wyczytać, że 36-latka pochodziła z Jeleniej Góry na Dolnym Śląsku. 25 lipca 2015 będąc właśnie w tej miejscowości napisała w popularnym portalu społecznościowym: "Już dziś opuszczam moje kochane rodzinne miasto".
Policja nie potwierdza tych informacji powołując się na przepisy o ochronie informacji niejawnych oraz o ochronie innych tajemnic ustawowo chronionych czy też ze względu na prywatność osoby fizycznej (art. 5 ustawy o dostępie do informacji publicznej).