Wyścig wystartował w sobotę kilkanaście minut po godzinie dziewiątej sprzed budynku Centrum Kształcenia Ustawicznego Uniwersytetu Ekonomicznego we Wrocławiu.
Sztywne zasady
Choć to impreza organizowana dla studentów przez studentów, to jednak ma swoje reguły, których uczestnicy muszą przestrzegać. Przede wszystkim muszą poruszać się jedynie auto stopem.
- Kierowcy nie muszą się niczego obawiać. Rozpoznają nas po niebieskich koszulkach i charakterystycznych czapkach jubileuszowych. Gorąco zachęcam kierowców do zabierania uczestników w trasę, można poznać super ludzi i zafundować im niezapomniane wrażenia - mówi Joanna Błaszczyk ze sztabu organizacyjnego.
Studenci podróżują w parach. Wygrywa ten, kto pierwszy dotzre do Calabrii. Swoją podróż uczestnicy muszą dokumentować zdjęciami z zatrzymanymi kierowcami, którzy zaoferowali im "podwózkę".
Najpotrzebniejsze rzeczy
W tym wyścigu nie ma miejsca na duży bagaż. Najpotrzebniejsze rzeczy musiały zmieścić się w plecakach. Czasem był z tym jednak problem.
- My bierzemy same najpotrzebniejsze rzeczy: jedzenie, ciuchy, jakieś kable zapasowe, power bank, żeby naładować telefon czy komputer, ładowarkę samochodową - wylicza jeden z uczestników.
- Ogólnie jest stres, ale jesteśmy też bardzo podekscytowane. Mamy jedne z największych plecaków, a to i tak nie wszystko bo część rzeczy mamy jeszcze u koleżanki w samochodzie - przyznaje jedna ze studentek.
- Już zdążyłyśmy zgubić flagę, więc nasza podróż dobrze się zaczyna - żartuje inna.
- Wiele rzeczy się nie mieści i w zasadzie mam ochotę połowę plecaka wyrzucić. Tak się pakują kobiety - śmieje się kolejna uczestniczka Auto Stop Race 2018.
Uczestnicy na dotarcie do celu mają czas do czwartego maja.
Posłuchaj materiału reportera Radia ESKA: