To, co wydarzyło się w nocy ze środy na czwartek (19/20 stycznia) w Świdnicy mogło skończyć się tragedią. 20 minut po północy na ulicy Kliczkowskiej policjanci zauważyli mężczyznę idącego mocno chwiejnym krokiem i prowadzącego wózek dziecięcy. - Wyraźnie nie panował nad sytuacją, bo zataczając się, zjechał wózkiem na ulicę i szarpał za rączkę. Policjanci natychmiast podjęli interwencje i okazał się, że w środku znajduje się mała dziewczynka. Mężczyzna był kompletnie pijany i mało komunikatywny, a dziecko ubrane nieadekwatnie do warunków pogodowych – relacjonuje mł. asp. Magdalena Ząbek ze świdnickiej policji.
Zobacz także: Łomża. Dziecko na mrozie w aucie, ojciec w kościele. Takiego tłumaczenia policjanci się nie spodziewali
Badania przeprowadzone przez policjantów wykazały, że 29-latek miał prawie 2 promile alkoholu w organizmie.
Silny wiatr i oblodzenie na Dolnym Śląsku. ZOBACZ GALERIĘ PONIŻEJ.
- Z uwagi na bezpieczeństwo dziecka, decyzja mogła być tylko jedna… 2-latką zajęli się policjanci i natychmiast pojechali z nią do pobliskiego szpitala, aby sprawdzić, czy nic jej się nie stało – dodaje Magdalena Ząbek.
Policjanci opublikowali zdjęcie, które chwyta za serce. Mała dziewczynka przykryta policyjną kurtką tuli się do funkcjonariuszki. Na szczęście wtedy była już bezpieczna.
Mężczyznę, który w takim właśnie stanie ,,opiekował się’’ swoją córeczką, zatrzymano i obecnie funkcjonariusze wyjaśniają wszystkie okoliczności tej sytuacji. Jeśli zgromadzony w tej sprawie materiał dowodowy wykaże, że poprzez swoje nieodpowiedzialne zachowanie 29-latek naraził dziecko na bezpośrednie zagrożenie utraty życia lub zdrowia, grozić mu może kara nawet do 5 lat pozbawienia wolności.