Do groźnego wypadku z udziałem autokaru z Dolnego Śląsku doszło w niedzielę (5 lipca) przed godz. 19 w Dźwirzynie pod Kołobrzegiem. Na wąskiej drodze, przy moście na pograniczu Dźwirzyna i Rogowa, zderzyły się dwa autokary. W wypadku uczestniczył także bus, który był zaparkowany przy drodze.
Ze wstępnych ustaleń wynika, że w wypadku rannych zostało 14 osób, w tym dwoje dzieci. Dwie osoby z urazami głowy - 10-letnie dziecko i 40-letnia kobieta - zostały przetransportowane śmigłowcami LPR do szpitali w Szczecinie i Koszalinie. Pozostałe osoby z urazami kończyn, głowy, klatki piersiowej i ogólnymi potłuczeniami zostały przewiezione karetkami do okolicznych szpitali. Wszyscy byli przytomni.
Jak informuje serwis Lwówek na sygnale, świadkiem wypadku był sierż. Rafał Kościelny policjant z Komendy Powiatowej Policji w Lwówku Śląskim, który w trakcie swojego urlopu, akurat przejeżdżał obok na rowerze. On też, wraz z żoną, jako pierwszy zaczął udzielać pomocy poszkodowanym i do czasu przybycia służb ratunkowych koordynował akcją ratunkową.
Jeden z rozbitych autokarów należał do przewoźnika ze Świdnicy. Na chwilę obecną nie wiadomo jednak, czy podróżowali nim mieszkańcy Dolnego Śląska.
Okoliczności wypadku wyjaśnia policja. Z nieoficjalnych informacji uzyskanych przez portal e-KG.pl wynika, że jeden z autobusów mógł omijać przeszkodę, w wyniku czego zderzył się czołowo z autobusem nadjeżdżającym z przeciwka.