Biegli nie ustalili jednoznacznej przyczyny śmierci Igora Stachowiaka, który w maju 2016 roku zmarł w budynku komisariatu Wrocław Stare Miasto przy ulicy Trzemeskiej. Wcześniej mężczyzna został zatrzymany przez policjantów na wrocławskim rynku. Funkcjonariusze skuli go kajdankami i razili paralizatorem.
Podczas rozprawy, która odbyła się w poniedziałek 8 października biegli z Łodzi stwierdzili, że powodem śmierci Igora Stachowiaka mogło być excited delirium syndrom. Psychozę miały wywołać wykryte u niego amfetamina i tramadol połączone ze stresem i wysiłkiem fizycznym wykonywanym przez 25-latka w trakcie zatrzymywania go przez policjantów.
Z taką diagnozą nie zgadza się pełnomocnik rodziny zmarłego.
>>> Kilkaset miejsc pracy we Wrocławiu. Schaeffler otwiera Centrum Biznesu i Usług IT w stolicy Dolnego Śląska [AUDIO]
Nie jest to jednak jedyna hipoteza. Pod koniec lipca inny zespół biegłych stwierdził, że przyczyną śmierci Stachowiaka mogły być kilkukrotne rażenie paralizatorem, silny ucisk na szyję i przyjęte narkotyki. Nie wykluczyli, że do zgonu młodego mężczyzny przyczyniło się duszenie go.
W sprawie śmierci Igora Stachowiaka oskarżonych jest czterech policjantów.