Sprawą zajmuje się prokuratura

i

Autor: Screen Sprawą zajmuje się prokuratura

Igor Stachowiak był kiedyś rażony paralizatorem przez tego samego policjanta, który zatrzymał go na rynku? Nowe fakty w sprawie śmierci wrocławianina! [AUDIO]

2018-05-11 12:53

Igor Stachowiak, który 15 maja 2016 zmarł a budynku komisariatu Stare Miasto, znał wcześniej jednego z torturujących go policjantów. Nie była to jednak neutralna znajomość, tylko poważna zwada. Trzy lata przed śmiercią mężczyzna oskarżył funkcjonariusza o agresję podczas interwencji.

Informacje na ten temat znajdują się w aktach wysłanych przez poznańską prokuraturę do Sądu Rejonowego we Wrocławiu. Dokumenty trafiły tam dlatego, że to we Wrocławiu odbędzie się się proces czterech policjantów oskarżonych w sprawie śmierci Igora Stachowiaka. Miał się rozpocząć 18 maja, ale na wniosek pełnomocnika rodziny została przesunięta na początek czerwca.

Funkcjonariusze nie odpowiadają jednak za zabójstwo. Usłyszeli zarzuty przekroczenia uprawnień i znęcania się nad osobą pozbawioną wolności.

Igor Stachowiak miał styczność z jednym z tych policjantów już w 2013 roku. Policja przyjechała wtedy na jedną z wrocławskich stacji benzynowych, gdzie Stachowiak miał się awanturować. Według raportu wrocławianin miał zostać przewieziony na komisariat, według 22-letniego wtedy chłopaka – na ogródki działkowe, gdzie został porażony paralizatorem i pobity.

- Cały czas próbowaliśmy szukać motywu dlaczego policjanci tak się zachowali. Syn był na obdukcji na medycynie sądowej i złożył zawiadomienie do prokuratora. Policjanci stosowali wobec niego przemoc. Mam wrażenie, że to się musiało skończyć jakimś rewanżem. I skończyło - stwierdza ojciec Igora, Maciej Stachowiak.

Sprawa umorzona. "Dziwna sytuacja"

Igor Stachowiak wniósł skargę do prokuratury, ale śledztwo zostało umorzone. Prokuratura nie znalazła nadużyć ze strony funkcjonariuszy, a młody mężczyzna został oskarżony o naruszenie nietykalności cielesnej policjantów.

- Przekaz policjantów był taki, że jeden z nich został uderzony. Dziwna sytuacja, skoro to wszystko zostaje umorzone. Jeżeli są kamery na stacji, to powinno z tego wynikać, że była jakaś agresja w stosunku do policjanta ze strony mojego syna. Jeżeli sprawa jest umarzana, to chyba nie trzeba więcej tego komentować - dodaje Maciej Stachowiak.

Posłuchaj wypowiedzi Macieja Stachowiaka:

Czytaj także: Kleszcze ze skrzydłami atakują na Dolnym Śląsku. Ich ukąszenia są bardzo bolesne. Czy są groźne dla naszego zdrowia?

ZOBACZ TO WIDEO: