Dramatyczne wydarzenia rozegrały się w piątkowy wieczór w centrum Wrocławia. Ok. godz. 20 do pary młodych ludzi spacerujących w okolicy Rynku podszedł mężczyzna, od którego czuć było alkohol. Trzymając w ręku przedmiot wyglądający jak pistolet, zażądał od mężczyzny wydania portfela. Gdy ten odpowiedział, że nie ma go przy sobie, napastnik zaczął być coraz bardziej agresywny. Cały czas grożąc bronią, zaczął żądać pieniędzy od kobiety. Wtedy zaatakowany mężczyzna stanął w obronie swojej partnerki. Doszło do szarpaniny, podczas której napastnik uderzył mężczyznę.
Nie wiadomo jak skończyłaby się cała sytuacja, gdyby z pomocą napadniętym nie pospieszyli świadkowie zdarzenia.
- Dwóch obywateli Ukrainy, błyskawicznie pomogło obezwładnić agresora, jednocześnie odbierając mu niebezpieczny przedmiot – informuje st. sierż. Krzysztof Marcjan z Komendy Miejskiej Policji we Wrocławiu. - Po chwili zareagował też patrol Straży Miejskiej, który był w okolicy, a także policjanci z Komisariatu Policji Wrocław-Stare Miasto, którzy zatrzymali 24-letniego sprawcę.
Okazało się, że 24-latek groził napadniętym wiatrówką, będącą atrapą pistoletu. Jak ustalili policjanci, podczas szarpaniny napastnik kilkukrotnie wystrzelił. Pociski trafiły w witrynę pobliskiej restauracji, w której siedziało kilkanaście osób. Na szczęście, nikomu nic się nie stało.
24-latek trafił do policyjnego aresztu. Usłyszał zarzuty rozboju i spowodowania niebezpieczeństwa dla innych ludzi. Grozi mu do 12 lat więzienia. Sąd aresztował go tymczasowo na 3 miesiące.
Polecany artykuł: