Jak podaje Polsat News do zdarzenia miało dojść w czwartek w Zespole Szkół Politechnicznych w Głogowie. Jeden z uczniów miał odgrywać scenę z filmu pt. "Taksówkarz". Na nagraniu widać, jak wstał, podszedł do nauczyciela i powiedział: Miała być piąteczka! Przyłożył pistolet do głowy nauczyciela, następnie oddał strzał w stronę sufitu. Na szczęście był to tylko pistolecik na kapiszony. Następnie znów mierzył do belfra, ten zaś wskazał mu drogę do ławki. Przedstawiciele szkoły twierdzą, że przeprowadzili rozmowę z uczniem, jego rodzicami, a całe zdarzenie to zwykły... żart.
– Do szkoły od razu zostali wezwani rodzice tego ucznia – mówi Paweł Korzeń, dyrektor ZSP w rozmowie z myglogow.pl. – Okazał skruchę, przepraszał. Tłumaczył się, że to był tylko głupi żart. Wcześniej nie było z nim problemów wychowawczych. Został ukarany naganą dyrektora – wyjaśnia.
Zachowanie ucznia okazało się niezgodne ze statutem szkoły. Dyrekcja nakazała pełnoletniemu już uczniowi przeprosić nauczyciela i usunąć nagranie z sieci. Dyrektor placówki dodał w rozmowie z Polsat News, że nauczyciel w żadnym momencie nie czuł się zagrożony. Sprawą zajęła się głogowska policja.