Wszystkie ustawienia, czyli nachylenie stoku, szybkość poruszania się na nartach, można indywidualnie dopasować do "zjeżdżających". Z takiego rozwiązania będą zadowoleni zarówno początkujący, jak i ci, którzy z jazdą na nartach nie mają już problemów.
Na stoku halowym nie jeździ się w dół, to stok ucieka nam spod nóg.
- Trzeba przyzwyczaić własne odczucia, jest to kwestia przyzwyczajenia się do warunków, później cała technika jest taka sama jak na normalnym stoku - wyjaśnia Jarosław Półtorak ze Ski Areny.
Dużą pomocą w szlifowaniu techniki jest jazda przodem do lustra.
- Widzimy na bieżąco wszystkie swoje błędy i możemy je w czasie rzeczywistym natychmiast korygować - mówi instruktor Zofia Krawczyk.
Godzina jazdy jest podzielona na trzy 10-minutowe sesje.
- Intensywność na tym stoku jest dużo większa niż na normalnym stoku. W ciągu jednej sesji osoba, która jest zaawansowana w jeździe, jest w stanie przejechać nawet 25 km - dodaje Półtorak.