Społecznie porządkowała nagrobki na cmentarzu. Proboszcz przyjechał tam z policją!

2025-07-31 19:59

30-latka postanowiła na własną rękę zadbać o zapomniany cmentarz w Łagoszowie Wielkim w woj. dolnośląskim, ale napotkała na opór ze strony miejscowego proboszcza. Zdaniem kobiety ksiądz wyraził najpierw zgodę na porządki, za które zainteresowana sama zresztą zapłaciła, po czym zmienił zdanie i doniósł na nią na policję. 30-latka usłyszała w tej sprawie zarzuty uszkodzenia mienia.

Łagoszów Wielki. Wydała własne pieniędze, by odnowić nagrobki. Proboszcz nasłał na nią policję

i

Autor: shutterstock(3)
  • Młoda kobieta z Łagoszowa Wielkiego została posądzona przez proboszcza o kradzież drewna.
  • Chciała społecznie uporządkować zaniedbaną nekropolię, na co początkowo proboszcz wyraził zgodę.
  • Z niewyjaśnionych przyczyn duchowny zmienił zdanie i zawiadomił policję, która postawiła jej zarzuty uszkodzenia mienia.
  • Jakie są dalsze losy tej nietypowej sprawy i kto ostatecznie poniesie konsekwencje?

Łagoszów Wielki. 30-latka ukarana za porządkowanie cmentarza

30-latka, która porządkowała cmentarz w Łagoszowie Wielkim, nie może zrozumieć zachowania proboszcza, który doniósł na nią na policję - informuje "Gazeta Wyborcza" Wrocław. Nekropolia, na której znajdują się m.in. niemieckie nagrobki, nie była sprzątana od 80 lat, a kobieta chciała o nią zadbać społecznie. Wedle jej relacji ksiądz wyraził na początku ustną zgodę na prowadzenie prac, które polegały m.in. na wycięciu drzew, które wyrastały w grobach. Z czasem z nieznanych jej powodów zmienił zdanie.

On widział, jak sprzątaliśmy, nawet pożyczał sprzęt do wycinki. A później zaczął mnie obmawiać. Opowiadał ludziom, że "przyjechała jakaś sekciarka z Warszawy i się rządzi" - mówi 30-latka "Gazecie Wyborczej" Wrocław.

Ksiądz przyjechał na cmentarz z policją i radą parafialną

Duchowny na tym nie poprzestał, bo na początku lutego zjawił się na cmentarzu w asyście rady parafialnej i policji. Kobieta została zatrzymana i przewieziona na komendę, gdzie usłyszała zarzuty niszczenia mienia i kradzieży, co było związane z podejrzeniem zabrania ściętego drzewa do domu, co miało być działaniem na szkodę parafii prawosławnej. 30-latka zaprzecza, by się tego dopuściła, ale jeśli proboszcz nie wycofa oskarżenia prywatnego, i tak stanie przed sądem, odpowiadając ostatecznie za uszkodzenie mienia, bo kwalifikacja czynu została w międzyczasie zmieniona.

Sama kupiłam sprzęt do wycinki, opłaciłam ekipę. Nie chcę żadnego zwrotu kosztów – to moja inicjatywa. Na miejscu księdza cieszyłabym się, że ktoś wykonuje za mnie taką robotę - mówi "Gazecie Wyborczej" Wrocław, dodając, że sama złożyła zawiadomienie do prokuratury dotyczące podejrzenia popełnienia przestępstwa przez księdza polegającego na niezadbaniu o miejsce pamięci.

Wyrok dla księdza ze wsi Święcany- Dominika R
Super Express Google News

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki