Do pożaru doszło w nocy z wtorku na środę (5 na 6 grudnia).
- Ta noc była tragiczna noc dla mojej rodziny - mówi pani Gabriela, której siostra straciła w pożarze cały dobytek. - Spalił się cały dom, cały majątek. Zostali w piżamach. Myśleli, że to jest włamanie do garażu, bo słyszeli jakieś hałasy, a to się okazało, że to już dachówka strzela - relacjonuje pani Gabriela.
- To była masakra. Strop drewniany zaczął spadać, dachówki spadały na dół, także nawet straż pożarna nie próbowała już wchodzić do środka - wspomina sołtys Lubnowa Ryszard Szymański.
Dwa zwęglone ciała w pobliżu śmietnika na ul. Ładnej. Makabryczne odkrycie strażaków
Wszyscy pomagają pogorzelcom
Na pomoc poszkodowanym ruszyła cała wieś.
- Dziewczyny chodziły, zbierały datki do puszki. Jarmark teraz będzie w Obornikach. Będziemy piekli ciasta. Chcemy też jak najwięcej swoich produktów wystawić na sprzedaż, żeby tej rodzinie pomóc - tłumaczy sołtys Lubnowa.
W zbiórkę angażują się także mieszkańcy okolicznych wsi, jak Uraz czy Siemianice.
Pieniądze dla poszkodowanych można wpłacać na konto Stowarzyszenia Rozwoju Pęgowa. Informacje o innych formach pomocy znajdziesz tutaj.
Posłuchaj materiału reportera Sebastiana Stelmacha: