Samuel N. rzucił się z siekierą na wchodzącą do księgarni w Kamiennej Górze dziewczynkę, bo, jak sam tłumaczył, był rozgoryczony, że nie dostał zasiłku. W urzędzie nie zaatakował, bo było w nim za dużo ludzi. Narastającą złość wyładował na przypadkowym dziecku.
Polecany artykuł:
Oskarżony przyznał się do winy i dostał dożywocie, ale teraz jego obrońca domaga się zmiany kwalifikacji czynu i obniżenia wyroku. Jego zdaniem mężczyzna był niepoczytalny.
- Wyrok sądu pierwszej instancji zawierał wadliwą kwalifikację i różne inne, istotne błędy. Mieliśmy zastrzeżenia co do opinii biegłych psychiatrów i psychologa. Sąd będzie rozważał te argumenty i wyda wyrok - tłumaczy Mikołaj Pietrzak, adwokat.
W oczekiwaniu na decyzję sądu
Prokurator odpiera te zarzuty.
- Myślę, że postępowanie dowodowe przeprowadzone przez sąd, a przede wszystkim uzupełniające przesłuchanie biegłych, nie wniosło żadnych nowych okolicznoąci ani faktów, które by mogły podważyć decyzję sądu okręgowego. Chodzi mi tu zarówno o wymiar kary, jak i przyjętą jej kwalifikację - wyjaśnia Zbigniew Jaworski, adwokat.
Sam oskarżony poprosił sąd o uniewinnienie. Ostateczny wyrok w jego sprawie ma zapaść we wtorek.
Zobacz film reportera Radia ESKA Damiana Bonarka:
Posłuchaj materiału reportera Radia ESKA Damiana Bonarka:
Czytaj także: 10-letnia Milla spod Wrocławia została mistrzynią krumpa. Zobacz jej niesamowite taneczne popisy! [WIDEO, ZDJĘCIA]