Sprawa dotyczy trzech firm, które w przeszłości zarządzały we Wrocławiu klubami ze striptizem. Te w niższej instancji przegrały z magistratem. Urzędnicy twierdzili, że kluby naruszają dobre imię miasta. Była to w Polsce sprawa precedensowa.
- W ocenie sądu zachowania te nie tylko uniemożliwiają cel władz miasta by promować Wrocław jako metropolii kulturalnej i turystycznej, ale również podważają wiarygodność i zaufanie do gminy - tłumaczył wtedy sędzia.
Wyrok nie był jednak prawomocny. Jedna z firm się od niego odwołała i właśnie zwyciężyła w Sądzie Apelacyjnym.
O klubach, z którymi procesował się Wrocław było głośno w całym kraju. Zasłynęły z oszukiwania klientów. W samym Wrocławiu jedna osoba straciła w tego typu lokalu 50 tysięcy złotych. Z powodu pobicia przez ochroniarza w 2014 roku zmarł też jeden z klientów klubu.
Nowy sposób na kluby go go
Żadna ze wspomnianych firm już w stolicy Dolnego Ślaska nie działa. Powstały za to inne kluby go go, które, jak donoszą nam słuchacze Radia ESKA, też wysyłają na rynek osoby, które zachęcają przechodniów do odwiedzania tych lokali. Dlatego urzędnicy szykują teraz uchwałę, która ma zakazać podobnych praktyk w parku kulturowym, czyli w centrum miasta.
Według nowych przepisów nie będzie można na tym obszarze nagabywać przechodniów zachęcając do skorzystania z usług. W dodatku lokale prowadzące działalność gastronomiczną nie będą mogły jednocześnie oferować usług erotycznych.
Uchwała w tej sprawie jest już gotowa w 90 procentach. Kiedy powstanie, ma zostać poddana pod konsultacje społeczne i w razie potrzeby skorygowana. Dopiero wtedy będą ją głosować radni miejscy. Urzędnicy nie są w stanie teraz określić kiedy dokładnie nowe przepisy mogłyby wejść w życie.