Straż pożarna dostała wiadomość o eksplozji w mieszkaniu niedaleko placu Grunwaldzkiego o godzinie 19.11. Na miejsce pojechało pięć zastępów straży.
- Okazało się, że 18-latek sprężonym powietrzem czyścił w łazience komputer. Do tego w pomieszczeniu pracowała pralka. W pewnym momencie gazy nagromadzone z areozolu w szczelnie zamkniętej łazience spowodowały zwarcie w pralce i wybuch - wyjaśnia Mariusz Piasecki z wrocławskiej straży pożarnej.
Mężczyzna trafił do szpitala z poparzeniami pierwszego, drugiego i trzeciego stopnia, głównie twarzy i rąk.
Zniszczył mieszkanie i zaparkowane przed nim auta
Eksplozja wyrządziła też spore szkody w mieszkaniu.
- Fala ciśnieniowa spowodowała, że framuga z okna i drzwi balkonowych wypadła na zewnątrz, na cztery zaparkowane w pobliżu samochody. Auta mają wgniecenia i porysowany lakier. Z powodu wybuchu drzwi wejściowe do mieszkania uległy też uwypukleniu - relacjonuje Mariusz Piasecki.
Sprawę bada teraz policja.