W maju 2016 r. Delicja, krowa watussi z wrocławskiego zoo, urodziła cielaka. Niestety tuż po urodzeniu porzuciła go i zwierzęciem musieli zająć się opiekunowie zoo. Na szczęście młoda krowa przeżyła i obecnie żyje sobie spokojnie w Zoo Safari Borysew. Gdy więc okazało się, że Delicja ponownie spodziewa się potomstwa, pracownicy zoo nie kryli zaniepokojenia.
- Nasza praca to przede wszystkim doglądanie zwierząt. Kiedy zdarza się, że rodzice porzucają potomstwo, stajemy się pielęgniarzami - mówi Łukasz Karolik opiekun kopytnych we wrocławskim zoo. - To bardzo wymagające i odpowiedzialne zadanie. Podejmujemy się tego z pełnym poświęceniem, ale nie tak powinno być. Cielak watussi powinien być wychowywany przez przedstawiciela swojego gatunku, nie człowieka. Dlatego, kiedy Delicja urodziła i zajęła się cielakiem, odetchnęliśmy z ulgą.
Młodą krówkę można już oglądać na wybiegu, gdzie spaceruje pod czujnym okiem matki. Póki cielak nie podrośnie, ojciec będzie oddzielony, żeby nie zrobił córce krzywdy. Do tego czasu widują się przez ogrodzenie. Watussi mieszkają na wybiegu vis a vis pawilonu Madagaskaru. Spotkamy tam 3 osobniki: urodzoną w 2009 r. wrocławiankę Delicję, pochodzącego z Dvur Kralove 7-letniego samca o imieniu Enap orz ich nowo narodzoną córkę.
Nowa mieszkanka wrocławskiego zoo nie ma jeszcze imienia. Pracownicy zoo liczą w tej kwestii na pomoc mieszkańców miast i zachęcają do składania propozycji na profilu ogrodu na Facebooku i Instagramie.