Bunt na kampusie AWL we Wrocławiu

i

Autor: maciekde/cc0/pixabay Zdjęcie ilustracyjne

Z okien leciały słoiki z moczem i petardy! Bunt na kampusie Akademii Wojsk Lądowych!

2019-08-14 10:36

W połowie lipca we Wrocławiu odbyła się uroczystość wręczenia patentów oficerskich. Okazuje się, że niewiele brakowało, a w ogóle by do niej nie doszło. Na jaw wyszły burzliwe kulisy uroczystości w Akademii Wojsk Lądowych we Wrocławiu. Chaos wywołały informacje przekazywane wśród oficerów, że Andrzej Duda nie podpisał patentów, po raz pierwszy w historii.

Akademia Wojsk Lądowych we Wrocławiu nie ma w ostatnim czasie najlepszej prasy. Ostatnia publikacja Onetu ujawnia kolejne kompromitujące fakty. Portal ustalił, że zaplanowana na 12 lipca uroczystość wręczenia patentów oficerskich podchorążym miała bardzo burzliwe kulisy.

Dzień przed planowaną imprezą w kampusie planował chaos. Jak podaje Onet, rodziny przyszłych oficerów nie zostały wpuszczone na teren uczelni. Krewni usłyszeli, że nie wiadomo, czy wręczenie patentów w ogóle dojdzie do skutku. Oliwy do ognia dolała plotka przekazywana przez oficerów, że prezydent Andrzej Duda nie podpisał patentów oficerskich, bo te nie dotarły jeszcze do Wrocławia.

Na kampusie miało dojść do buntu. Rozpalono ogniska, z okien leciały słoiki z moczem, wybuchały petardy. Na pobliskim wiadukcie zawisł obraźliwy transparent skierowany do dwóch wykładowców uczelni. Na miejsce nie wezwano jednak żandarmerii wojskowej ani pododdziału alarmowego. Jak podaje Onet, władze uczelni chciały rozwiązać problem po cichu. Portal dotarł również do nagrania z kampusu, na którym widać zdewastowany trawnik i płonące ogniska. Zamieszanie trwało do późnych godzin nocnych.

Ostatecznie uroczystość odbyła się w planowanym terminie, ale patenty dotarły do Wrocławia w ostatniej chwili. Półoficjalnie przyczyną były problemy z transportem. Nieoficjalnie, patenty przetrzymała Kancelaria Premiera, której wysłano je do kontrasygnaty. Na ostatnią chwilę do pałacu wzywany był minister Błaszczak.

Przedstawiciel uczelni w rozmowie z Onetem poinformował również, że żandarmeria została powiadomiona o zajściach w kampusie 25 lipca, czyli dwa tygodnie po zdarzeniu. Wcześniej uczelnia miała prowadzić własne postępowanie.