Młody mężczyzna zapalił marihuanę przy policjantach, bo wywiadowcy pełniący służbę w rejonie ul. Włodkowica we Wrocławiu ubrani byli po cywilnemu.
- Funkcjonariusze, którzy na co dzień pełnią służbę w pojazdach nieoznakowanych i bez policyjnego umundurowania, mają szansę niezauważeni podejść bliżej miejsca zdarzenia - potwierdza Dariusz Rajski z wrocławskiej policji.
Tym razem funkcjonariuszom udało się podejść naprawdę blisko... W sobotę 9 lutego przed północą młody mężczyzna stojący obok nich, jak gdyby nigdy nic, wyciągnął i zapalił marihuanę.
- Zupełnie nie spodziewał się, że dwóch mężczyzn obok niego, to ubrani po cywilnemu policjanci. Tłumaczył policjantom, że skręta znalazł na chodniku. Musiał znaleźć znacznie więcej, ponieważ podczas dalszych czynności, policjanci ujawnili przy nim kolejne porcje narkotyku. Chował je w woreczku w kieszeni spodni - opowiada Dariusz Rajski.
>>> Brutalna bójka 14-latek w Jeleniej Górze. To była "ustawka" za pieniądze! [WIDEO]
Z imprezy pojechał do aresztu
Po wylegitymowaniu okazało się, że 20-latek jest mieszkańcem powiatu kłodzkiego.
- Pewnie mężczyzna w swoich planach na sobotni wieczór nie uwzględniał nocy spędzonej w policyjnym areszcie, a tak właśnie skończyła się dla niego ta przygoda - kwituje Dariusz Rajski.
Za posiadanie środków odurzających grożą 3 lata więzienia, jeśli ktoś ma ich znaczną ilość, może spędzić do 10 lat w więzieniu.