O piątej rano było słychać nietypowy hałas. Nikt nie został ranny, ale do powstałej w wyniku osuwiska wyrwy wpadł mikrobus, a nad nią zawisł jeden z zaparkowanych na nabrzeżu samochodów.
- Stanąłem na chwilę, chciałem wyłapać co i gdzie się dzieje. Po chwili podszedłem dalej i zobaczyłem, że jeszcze się rusza końcówka, osiada. Za chwilę zrobiło się absolutnie cicho, spokojnie - relacjonuje Henryk Cieślewski, pracownik ochrony.
Przyczyny wydarzenia jeszcze nie są znane.
- Na miejscu pracuje straż pożarna. Ustalane są przyczyny wystąpienia tego zdarzenia. Strażacy sprawdzają czy nie doszło do naruszenia instalacji - wyjaśnia Waldemar Forysiak z wrocławskiej straży miejskiej.
Prawdopodobnym powodem zawalenia się fragmentu nabrzeża jest jednak wysoki stan Odry. 3 maja w Trestnie poziom rzeki osiągnął 430 centymetrów. To 20 centymetrów poniżej stanu alarmowego. Obecnie poziom Odry opada.
- Będziemy oceniać z inspektorem nadzoru budowlanego stan budynku, który znajduje się onok osuwiska. Mamy mniejsze opady, więc koryto rzeki ma w sobie mniej wody, ale będziemy jeszcze, poprzez zamykanie poszczególnych jazów, obniżać ten stan mechanicznie. To po to, żeby wszystko przyśpieszyć - tłumaczy Mariusz Piasecki z wrocławskiej straży pożarnej.
Zobacz materiał NOWA TV 24 GODZINY:
Ewakuowali blisko 40 osób
Straż pożarna zarządziła ewakuację pracowników z firm znajdujących się na nabrzeżu Odry. Teren musiało opuścić w sumie 37 osób.
Przedstawiciele Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej we Wrocławiu zaprzeczają, że wcześniej otrzymywali sygnały o zagrożeniu.
Posłuchaj materiału reporterki Radia ESKA Eweliny Wąs: