Straszny wypadek na DK3 w Radomierzu
Do tego strasznego zdarzenia doszło w miniony piątek, 26 stycznia. Około godziny 13 na drodze krajowej nr 3 w Radomierzu dachował osobowy ford focus. - 39-letnia kierująca, jadąc z Wrocławia w kierunku Jeleniej Góry, z nieustalonych przyczyn straciła panowanie nad pojazdem, zjechała z drogi i dachowała - podinsp. Edyta Bagrowska, rzecznik prasowy jeleniogórskiej policji.
Kobieta była długi czas reanimowana na miejscu zdarzenia, a następnie została przewieziona do szpitala. Niestety, życia kobiecie nie udało się uratować. - Trwa wyjaśnianie okoliczności zdarzenia. Więcej będzie wiadomo po sekcji zwłok kobiety, a także po opinii biegłego - dodaje rzecznika.
Razem z kobietą autem podróżowała również troje dzieci – dwie dziewczynki wieku 7 lat oraz 12-letni chłopiec. Ciężej ranny nastolatek został zabrany do szpitala przez śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. Dziewczynki również trafiły do lecznicy, do której przewiozły je karetki pogotowia ratunkowego.
Akcji ratowniczej towarzyszyły spore kontrowersje. W lokalnych mediach pojawiły się informacje, że dron należący do jednego z portali, który latał nad miejscem zdarzenia, miał opóźnić odlot śmigłowca LPR. Wskazany portal odżegnuje się od tych oskarżeń twierdząc, że nie miał ze sprawą nic wspólnego.
Podinsp. Edyta Bagrowska przyznała, że policja nie prowadzi w tej sprawie żadnego postępowania, a sytuację szybko wyjaśniono po reprymendzie od strażaków, którzy brali udział w akcji ratowniczej. Dron szybko zniknął z przestrzeni powietrznej i – ostatecznie – nie miał mieć wpływu na szybkość wylotu śmigłowca.
Polecany artykuł: