Monika została porwana ponad 25 lat temu

i

Autor: archiwum SE.pl Monika została porwana ponad 25 lat temu

Babcia zaginionej Moniki z Legnicy: "Modlę się, aby to była ona, moja wnusia" [WYWIAD, ZDJĘCIA]

2020-05-19 12:10

Udało nam się porozmawiać z Julią Markowską, babcią Moniki Bielawskiej, która została porwana ponad 25 lat temu w Legnicy. Teraz z rodziną skontaktowała się kobieta, która powiedziała, że jest jej wnuczką!

Półtoraroczna Monika zniknęła w 1994 roku, prawie 26 lat temu. Wybrała się z dziadkami na spacer po Legnicy. Kiedy jej opiekunowie weszli do apteki, ktoś zabrał pozostawione przed wejściem dziecko. Przed sąd po kilkunastu latach trafił ojciec dziewczynki, został skazany za porwanie, ale nigdy nie udało się ustalić, co stało się z dziewczynką. Mężczyzna wielokrotnie zmieniał wersję. Wśród nich była i taka, w której sprzedał dziecko rodzinie, która nie może mieć dzieci.

Po 26 latach od zaginięcia do rodziny z Legnicy odezwała się kobieta ze Stanów Zjednoczonych, która twierdzi, że jest Moniką. Reporterowi SE.pl udało się porozmawiać z babcią dziewczynki, Julią Markowską.

Pani Julio, kim jest kobieta, która się z wami skontaktowała?

To obywatelka Stanów Zjednoczonych. Skontaktowała się z córką. Powiedziała, że chyba jest jej dzieckiem...

Na jakiej podstawie tak stwierdziła?

Dowiedziała się od swoich rodziców z USA, że nie jest ich biologiczną córką. Zaczęła badać swoje życie. Pewnie natrafiła na artykuły o porwaniu sprzed lat. No i nawiązała kontakt z moją córką. Mówiła mi, że została sprzedana do USA, a tuż po porwaniu wywieziona na Ukrainę i stamtąd dalej. Nie wiemy jeszcze na pewno, czy to Monisia. Czekamy na wyniki badań. Modlę się, żeby to była ona.

Jak zareagowała córka?

Jest zszokowana. Nie chce o tym rozmawiać z nikim. Mama Moniki mieszka w Niemczech, tam ułożyła sobie życie na nowo.

Pani przez całe życie wierzyła, że wnuczka gdzieś tam jest, żyje...

Tak. Żyję w rozpaczy tak długo. Mam nadzieję, że wszystko się wyjaśni.

Wbił nóż w plecy kolegi. 22-latek zatrzymany przez antyterrorystów