Wrocław. Noworodek w oknie życia
We wtorek, 30 stycznia, przed godz. 2 w nocy, w budynku Kongregacji Sióstr Miłosierdzia św. Karola Boromeusza we Wrocławiu rozległ się alarm. Był to znak, że do okna życia prowadzonego przez siostry boromeuszki trafiło dziecko.
Siostra Macieja zeszła na dół i znalazła w oknie malutkiego chłopca. - Maleństwo zawinięte było w kocyku. To noworodek. Jeszcze nie miał nawet zaciśniętej pępowiny. Był nieumyty, cały we krwi. Nieco wyziębiony, ale raczej zdrowy – powiedziała siostra wrocławskiemu Gościowi Niedzielnemu, który pierwszy napisał o zdarzeniu.
Siostry dały maluszkowi imię Michał. Następnie trafi na badania do szpitala, a później rozpocznie się procedura adopcyjna. Niestety, ze względu na anonimowość dziecka będzie ona dłuższa niż w przypadku, gdy znani są biologiczni rodzice dziecka. Najpierw bowiem trzeba będzie chłopcu „wyrobić” tożsamość.
Malutki Michaś to już 21. dziecko, które trafiło do wrocławskiego okna życia przy ul. Rydygiera. Przypomnijmy, że działa ono od 2009 roku.