Dwóch młodych mężczyzn kupiło w jednym z wrocławskich supermarketów budowlanych kilka kartonowo-gipsowych płyt. Po przeliczeniu kosztów transportu postanowili zaoszczędzić na dostawie i przewieźć zakupiony towar samodzielne. Jak można się było spodziewać, 2,5-metrowej długości płyty w żaden sposób nie mogły się zmieścić w samochodzie. Ten drobny problem nie przekonał jednak mężczyzn do wydania dodatkowych pieniędzy na transport. Zdecydowali się przewieźć płyty do domu na sklepowym wózku.
Zostawili swój samochód przed supermarketem budowlanym i ruszyli w podróż przez miasto. Czekał ich 3,5 kilometrowy spacer z niewygodnym wózkiem i ciężkimi płytami. Gdy pokonali już prawie 2,5 kilometra na moście Warszawskim zauważył ich patrol policji. Funkcjonariusze postanowili sprawdzić co dwaj mężczyźni z tak nietypowym transportem robią w tym miejscu.
- Młodzi wrocławianie nie posiadali przy sobie żadnego dowodu zakupu gipsowo-kartonowych płyt. Policjanci zapakowali więc do radiowozu zarówno dwóch mężczyzn, jak też wózek z ładunkiem i pojechali do sklepu budowlanego - informuje st. sierż. Krzysztof Marcjan z Komendy Miejskiej Policji we Wrocławiu.
Po sprawdzeniu monitoringu okazało się, że mężczyźni faktycznie zapłacili za towar. Nie upoważniało ich to jednak do przywłaszczenia wartego ponad 1000 zł sklepowego wózka.
- W związku z uzasadnionym podejrzeniem popełnienia przestępstwa przywłaszczenia mienia, 22-latek oraz 23-latek zostali zatrzymani i doprowadzeni do pobliskiego komisariatu - mówi st. sierż. Krzysztof Marcjan.
O dalszym losie mężczyzn zdecyduje sąd, który może wobec nich orzec maksymalną karę roku pozbawienia wolności.