Pieniędzy nie ma bo na Dolnym Śląsku nie istnieje sieć całodobowego leczenia udarów. Tak wyjaśnia sprawę minister zdrowia Łukasz Szumowski. Na razie dofinansowanie otrzymało siedem placówek. Najbliższa jest w Katowicach.
- Trzy do pięciu miesięcy jest kolejny nabór i w tym czasie mam nadzieję, że te ośrodki, które jeszcze nie były gotowe robią dyżury. Często są robione trombektomie, ale są robione w godzinach pracy - mówi minister Szumowski.
Trombektomie są wykonywane w szpitalu przy Borowskiej właśnie w godzinach pracy, czyli od 8.00 do 16.00. Szpital na razie finansuje te zabiegi z własnych pieniędzy.
>>> Nadciąga zima stulecia? Synoptycy ostrzegają! [PROGNOZA DŁUGOTERMINOWA]
- Jednak jeśli pacjent trafi do nas po 16.00, trombektomii nie zrobimy. No chyba, że dyrektor tego szpitala, licząc na to, że znajdziemy się jeszcze w tym programie pilotażowym, obiecał nam dodatkowe środki na ten cel- tłumaczy neurolog, profesor Bogusław Paradowski.
Rocznie w Polsce dochodzi do około 60 tysięcy udarów mózgu. 80 procent z nich to udary niedokrwienne. Właśnie przy nich najskuteczniejsza byłaby trombektomia.
Dodajmy, że o ministerialne dofinansowanie starały się trzy wrocławskie szpitale: przy Borowskiej, szpital Marciniaka przy Fieldorfa oraz wojskowy przy Weigla.
Posłuchaj materiału reportera Radia ESKA Damiana Bonarka: