Studenci medycy niechętnie robią specjalizację z chorób zakaźnych

i

Autor: valelopardo/PD/pixabay.com Studenci medycy niechętnie robią specjalizację z chorób zakaźnych

Dolny Śląsk: Brakuje lekarzy od chorób zakaźnych. Sprawdź, dlaczego! [AUDIO]

2016-10-31 9:03

NFZ podpisał tylko sześć umów z poradniami. Chciałby więcej, ale brakuje chętnych. I dlatego w kolejce do tych specjalistów czeka się nawet cztery miesiące. 

Chorych z przewlekłym zapaleniem wątroby, czy boreliozą nie brakuje. Za mało jest jednak lekarzy, którzy mają się nimi zajmować, bo specjalizacja z chorób zakaźnych nie jest atrakcyjna dla młodych lekarzy, a brak specjalistów - to kolejki.

- Pacjenci muszą czekać długo, od dwóch do czterech miesięcy. Specjalizacja jest mało popularna dlatego, że nie bardzo są miejsca pracy - wyjaśnia profesor Brygida Knysz z Uniwersytetu Medycznego we Wrocławiu.

Najdłużej w kolejce czekają dzieci

Narodowy Fundusz Zdrowia mógłby podpisać więcej umów z poradniami chorób zakaźnych.

- Bardzo byśmy chcieli, ale niestety nie ma chętnych, Dwie umowy realizowane są we Wrocławiu, dwie w regionie wałbrzyskim i po jednej w regionie jeleniogórskim oraz legnickim. To jest naprawdę mało. W gorszej sytuacji są poradnie chorób zakaźnych dla dzieci. Na cały Dolny Śląsk mamy podpisane tylko dwie umowy - tłumaczy Joanna Mierzwińska, rzeczniczka Narodowego Funduszu Zdrowia.

Obie poradnie dla dzieci są we Wrocławiu.

Dla porównania poradni okulistycznych, które mają umowy z NFZ jest aż 200 na Dolnym Śląsku, a 48 w samym Wrocławiu. 

Więcej w materiale reportera Radia ESKA Rafała Sterczyńskiego:

Czytaj także: To już ostatnie chwile wrocławskich fontann​