Od powieści o wielkiej miłości, przez kryminały, aż po wywiad-rzekę. W dzisiejszym zestawieniu stawiamy na świeżość i różnorodność, dzięki którym uzupełnisz domową biblioteczkę o same najlepsze tytuły. Zobacz zestaw pasjonujących lektur, w sam raz na szalejącą za oknami jesień!
1. Antonetta Jaworska, „Błyskawice miłości”
Zaczynamy nietypowo, bo od pisarki, która - choć jest Polką - od lat przebywa w Australii. Dziś wraca do nas z książką "Błyskawice miłości", która sprawi, że krew zacznie nam szybciej płynąć nawet w najchłodniejsze, leniwe wieczory. Oto jej bohaterka, Rita, marzy o wielkiej, bezkompromisowej miłości. Tak, jak miliony podobnych sobie kobiet wypatruje uczucia, które wywróciłoby jej świat do góry nogami i napełniło go emocjami, o jakich próżno czytać choćby w książkach.
I pewnego dnia staje się - oto Rita doznaje uczucia tak silnego, że późniejsze próby powtórzenia go i odnalezienia spełnienia u boku mężczyzny spędzą jej sen z powiek. Podobnie jak czytelniczkom, które będą towarzyszyć jej w emocjonującym, ale i niełatwym dążeniu do celu. Zastrzyk adrenaliny - gwarantowany!
2. Marek Krajewski, „Arena szczurów”
Dla równowagi, mroczna historia ze słynnym komisarzem Popielskim w roli głównej. Czyli ostatni tom cyklu Marka Krajewskiego, którego akcja rozgrywa się tym razem w Darłowie w 1948 roku. Kiedy w miejscowości, kontrolowanej przez Armię Czerwoną i Urząd Bezpieczeństwa, zaczynają ginąć kobiety, do akcji wkracza Popielski. Ale i jego sytuacja nie jest godna pozazdroszczenia - oto po ucieczce z Wrocławia skrywa się tu przed wszystkimi i jedyne, co go ratuje, to właśnie anonimowość.
Czy uda mu się na własną rękę przeprowadzić tajne śledztwo? Czy odgadnie, kto i dlaczego gwałci i morduje kobiety? Dowiecie się tego z „Areny szczurów”. Ale uwaga - jak zapewnia sam autor, to najbardziej mroczny kryminał w całym jego dorobku.
3. Sylwia Kubryńska, „Kobieta (dość) doskonała”
Jak być kobietą doskonałą? Dobre pytanie, bo na pewno nie da się taką urodzić. Można za to schudnąć, zwalczyć cellulit, wygładzić zmarszczki, tajniki gotowania zgłębić lepiej od Magdy Gessler, a sprzątania - od Perfekcyjnej Pani Domu. Do tego trzeba oczywiście dbać o męża jak na dobrą żonę przystało, urodzić i wychować piękne i zdolne dzieci, zrobić oszałamiającą karierę w firmie i…
Właściwie, wyliczać tak można by jeszcze długo. Zamiast tego proponujemy poczytać Kubryńską i jej książkę, która najpewniej wzięła się ze złości. Ze złości o to, że mamy wobec siebie miliony oczekiwań i żyjemy ściśnięte między nimi jak w klatce. Pod tą książką rękami i nogami mogłyby podpisać się tysiące kobiet. Jest szczerze, błyskotliwie i bez poczucia wstydu. Jak to u Kubryńskiej.
4. Janusz Leon Wiśniewski, „I odpuść nam nasze…”
Kolejna pozycja z zupełnie innej beczki - oto bowiem Janusz Leon Wiśniewski, znany z takich bestsellerów jak „Samotność w sieci” czy „Grand Hotel”, serwuje nam powieść dokumentalną, opartą na historii Andrzeja Zauchy. Oto popularny piosenkarz i instrumentalista w został zastrzelony pod krakowskim Teatrem „STU”, kiedy po występie opuszczał go razem z Zuzanną Leśniak. W kierunku pary zabójca oddał wówczas 9 strzałów. Zaucha zginął na miejscu, zaś towarzysząca mu aktorka - w karetce, chwilę później. Powód ataku? Zazdrość o żonę.
To na podstawie tamtych wydarzeń Wiśniewski stworzył opowieść o miłości, rozpaczy i zbrodni, do jakiej mogą one doprowadzić. Opowieść o emocjach tak silnych, że doprowadzają człowieka na skraj wytrzymałości.
5. Małgorzata Gutowska-Adamczyk, „Kalendarze”
Pisarka, scenarzystka, dziennikarka. Do tego historyk teatru i była nauczycielka. Autorka, którą polskie czytelniczki pokochały zwłaszcza za cykl książek opatrzonych wspólnym tytułem „Cukierni pod Amorem”. Tym razem wraca do nas z piękną i bardzo osobistą powieścią „Kalendarze”, będącą pochwałą spokojnego życia. Powieścią, która przeniesie nas do małego podwarszawskiego miasta oraz mazowieckiej wsi i oczaruje potokiem wspomnień obrazów i ludzi.
Niczym dzieci dajemy się tutaj prowadzić autorce za rękę, towarzysząc jej od czasów dzieciństwa aż do lat dorosłych. I po cichutku takiego chyba życia - pełnego podobnych uczuć, emocji i wspomnień - wszyscy sobie życzymy.
6. Piotr Fronczewski, Marcin Mastalerz, „Ja, Fronczewski”
Naszą listę zamykamy nietypowo, bo rozmową z człowiekiem, który towarzyszył nam przez większość życia. Na zmianę jako fantastyczny Pan Kleks, tragiczny Edyp, niepodrabialny Franek Kimono, jeden z najlepszych Hamletów w dziejach polskiego teatru, a w końcu… Jacek Kwiatkowski, czyli najlepszy ojciec zastępczy. Mowa oczywiście o Piotrze Fronczewskim, który w rozmowie z Marcinem Mastalerzem opowiada o życiu, aktorstwie, a nawet miłości do motocykli.
Oto właściciel najbardziej charakterystycznego głosu w Polsce, a przy okazji odtwórca kilkuset ról, decyduje się na szczere wyznania, pełne ciepła, pokory, ale i życiowej mądrości. Poleca się!
Artykuł sponsorowany