- Prokuratura w Jeleniej Górze oskarżyła Rafała Z. o udział w zabójstwie sprzed 22 lat, do którego doszło w hurtowni.
- Ofiara zginęła od wielokrotnych strzałów z broni palnej, a Rafał Z. uciekł z kraju i ukrywał się pod fałszywymi danymi.
- Zatrzymany w Hiszpanii oskarżony nie przyznaje się do winy. Jakie konsekwencje czekają go po latach ucieczki?
Rafał Z., pochodzący z województwa kujawsko-pomorskiego, przeniósł się na Dolny Śląsk i szybko wszedł w środowisko przestępcze działające na terenie powiatu jeleniogórskiego. Już wcześniej miał za sobą kryminalną przeszłość. Ze swojego poprzedniego miejsca zamieszkania wyjeżdżał z bagażem poważnych zarzutów - dotyczących nakłaniania do prostytucji oraz czerpania z niej korzyści. Chodziło o obywatelki Polski wywożone do Szwecji.
W Jeleniej Górze działał ramię w ramię z lokalnymi bandytami. Skala i charakter jego przestępczej aktywności były na tyle głośne, że stały się inspiracją dla twórców polskich seriali kryminalnych, a same sprawy trafiły nawet do kultowego programu „997”. Śledztwo prowadzone przez Prokuraturę Krajową we Wrocławiu zakończyło się postawieniem mu zarzutów dotyczących osiągania korzyści majątkowych z obrotu znacznymi ilościami narkotyków oraz wytwarzania materiałów wybuchowych.
Gangsterskie porachunki w Jeleniej Górze. Tak zginął właściciel hurtowni
Robert S. padł ofiarą gangsterskich porachunków związanych z wyciągiem narciarskim w Świeradowie-Zdroju. Instalacja była zabezpieczeniem nieformalnej, wysokiej pożyczki, której udzielił Mariuszowi K. - jednemu z późniejszych oskarżonych. Kiedy okazało się, że dłużnik nie jest w stanie oddać pieniędzy, Robert S. zdemontował silnik wyciągu i ukrył go. Próbowano zmusić go do jego oddania - pojawiły się groźby.
Tragiczne wydarzenia rozegrały się 5 sierpnia 2003 roku na terenie jednej z hurtowni w Jeleniej Górze. Robert S., właściciel obiektu, został brutalnie zaatakowany. Rafał Z. wraz z trzema innymi, już prawomocnie skazanymi osobami, otoczyli pokrzywdzonego.
To była bezwzględna egzekucja. W kierunku ofiary sprawcy oddali co najmniej sześć strzałów z broni palnej krótkiej kalibru 9 mm oraz nie mniej niż cztery strzały z broni palnej kalibru 5,6 mm. Robert S. doznał rozległych obrażeń w postaci ran postrzałowych kończyn górnych i dolnych, pleców w okolicy lędźwiowej oraz klatki piersiowej, które doprowadziły do jego śmierci.
Międzynarodowy pościg za Rafałem Z.
Po dokonaniu tej potwornej zbrodni, Rafał Z. natychmiast zniknął z Polski. Przez ponad dwie dekady skutecznie ukrywał się przed wymiarem sprawiedliwości, nieustannie zmieniając miejsca pobytu i posługując się fałszywymi danymi osobowymi. Był poszukiwany na całym świecie. Wydano za nim list gończy, czerwoną notę Interpolu oraz Europejski Nakaz Aresztowania.
W końcu domniemany zabójca z Jeleniej Góry został zatrzymany na terenie Hiszpanii. W chwili aresztowania próbował wprowadzić w błąd funkcjonariuszy, podając się za obywatela Rumunii. Jednak jego tożsamość została ostatecznie potwierdzona, co otworzyło drogę do jego ekstradycji i postawienia przed polskim sądem.
Co grozi Rafałowi Z.? Akt oskarżenia
Prokuratura Okręgowa w Jeleniej Górze niezwłocznie po zatrzymaniu i sprowadzeniu Rafała Z. do Polski, podjęła dalsze kroki w śledztwie. Jak poinformowała rzeczniczka prasowa Prokuratury Okręgowej w Jeleniej Górze, Ewa Węglarowicz-Makowska, do Sądu Okręgowego w Jeleniej Górze skierowano akt oskarżenia przeciwko 52-latkowi. Rafał Z. nie przyznał się do zarzucanych mu czynów i złożył wyjaśnienia, których treść nie została ujawniona publicznie. Na wniosek prokuratury, Sąd Rejonowy zastosował wobec oskarżonego środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztowania. Kluczowym elementem śledztwa była również opinia biegłych psychiatrów, którzy zbadali Rafała Z. Stwierdzili oni, że w chwili popełnienia zarzucanych mu czynów miał on w pełni zachowaną zdolność rozpoznania ich znaczenia i pokierowania swoim postępowaniem.
Rafałowi Z. zarzucono przestępstwa kwalifikowane z art. 148§1dkk (zabójstwo), w zw. z art. 191§2 kk w zw. z art. 11§2kk, oraz art. 263§2 kk (nielegalne posiadanie broni). Za te czyny grozi mu kara od 8 do 25 lat pozbawienia wolności, a nawet kara dożywotniego pozbawienia wolności. Co więcej, oskarżony był już wcześniej karany sądownie, co może mieć wpływ na wymiar kary.
Polecany artykuł: