Koronawirus. Mieszkańcy Wrocławia masowo ruszyli do sklepów

i

Autor: mar

Koronawirus w Polsce. Czy duże sklepy zostaną zamknięte?

2020-03-12 18:57

W środę pojawiła się plotka, że wkrótce z powodu koronawirusa w całym kraju zostaną zamknięte sklepy wielkopowierzchniowe. Plotka wywołała niemałe poruszenie wśród mieszkańców Dolnego Śląska, którzy gremialnie ruszyli do sklepów robić zapasy. Rząd stanowczo zdementował jednak tę informację i zapewnił, że nie planuje zamykania sklepów.

W związku z rozprzestrzeniającą się epidemią koronawirusa Polacy w ostatnich dniach na dużą skalę zaczęli gromadzić w domach zapasy żywności i środków czystości. W wielu sklepach, również na Dolnym Śląsku, półki zaczęły świecić pustkami. Ludzie wykupują przede wszystkim artykuły spożywcze z długim terminem przydatności, takie jak ryż, kasze, mąka czy konserwy, a także środki higieniczne i czystości.

W środę sytuacja ta nasiliła się jeszcze bardziej. Po tym jak rząd ogłosił zamknięcie wszystkich szkół i przedszkoli oraz placówek kulturalnych, pojawiła się plotka, że wkrótce zostaną zamknięte także wszystkie większe sklepy. Informacja ta, przekazywana pomiędzy znajomymi i poprzez media społecznościowe, błyskawicznie obiegła cały kraj.

Ludzie masowo wybrali się na zakupy, próbując zrobić zapasy, zanim zabraknie niezbędnych produktów. W wielu sklepach, m.in. we Wrocławiu, w środę wieczorem zaczęły tworzyć się gigantyczne kolejki, a na półkach zaczęło brakować podstawowych towarów.

Informacja o planowanym zamknięciu sklepów okazała się plotką. Jeszcze w środę wieczorem minister rozwoju Jadwiga Emilewicz stanowczo zaprzeczyła, jakoby rząd planował zamknąć obiekty handlowe. Zakaz taki nie jest brany pod uwagę, a wszystkie sklepy działają i będą działać normalnie.

Minister uspokaja, że nie ma powodu, by obawiać się, że w sklepach zabraknie żywności.

- Nie panikujmy. Sklepy będą działać, a producenci żywności mają zapasy i jak zapewniają, mogą zwiększyć produkcję - zapewnia Jadwiga Emilewicz.

Gigantyczne kolejki i puste półki. Polacy szykują się na epidemię