Nieznajoma kobieta wparowała do L-ki na środku drogi. Nie chciała wyjść, policja wyciągała ją siłą
Czegoś takiego kursantka i jej instruktor nauki jazdy na pewno się nie spodziewali! Policjanci z Milicza opisują dziwną sytuację, która wydarzyła się w ostatnią środę, 3 grudnia po południu. Podczas lekcji nauki jazdy do auta oznaczonego charakterystycznym „L” niespodziewanie wsiadła jakaś kobieta, wykorzystując chwilowe zatrzymanie pojazdu. Gdy zaskoczeni instruktor i ucząca się jazdy kobieta kazali jej się wynosić, nie reagowała. Trzeba było wezwać policję. Gdy mundurowi przyjechali, tajemnicza kobieta nadal siedziała w pojeździe. Ignorowała nie tylko instruktora jazdy, ale i polecenia funkcjonariuszy. Mundurowi uprzedzili ją o możliwości użycia siły, ale to nie przyniosło efektu. W końcu policjanci zdecydowanie wyciągnęli kobietę z auta. Wtedy stało się jasne, skąd jej dziwne zachowanie.
ZOBACZ TEŻ: Zatrzymają prawo jazdy na 3 miesiące za przekroczenie prędkości. Nowe zasady już od 2026 roku
Alkohol i woreczki w kieszeni. Kompletnie odurzona 33-latka uparła się na siedzenie w L-ce
Szybko wyszło na jaw, że 33-letnia mieszkanka gminy Krośnice jest pod wpływem alkoholu. To jednak nie był koniec. Podczas sprawdzenia policjanci ujawnili w kieszeni jej spodni trzy woreczki strunowe: jeden z substancją krystaliczną i dwa z białą substancją proszkową. Przebadano je narkotestem - były to substancje odurzające, w tym amfetamina. 33-latka została zatrzymana i przewieziona do komendy, a następnie osadzona w policyjnym areszcie. Ma odpowiadać za posiadanie narkotyków. Policjanci ustalili, że ilość zabezpieczonych środków mogłaby posłużyć do przygotowania kilkudziesięciu porcji handlowych. O dalszym losie kobiety zdecyduje sąd, w tym o wysokości kary.