Od jakiegoś czasu niektórzy klienci oddziału firmy na Psim Polu w przesyłkach dostawali... nic. O sprawie powiadomiono policję.
- Policjanci ustalili, że w procesie ich sortowania wszystkie paczki przechodziły przez ręce jednej osoby. Podczas przeszukania w miejscu zamieszkania mężczyzny policjanci znaleźli m.in. zegarki, telefony komórkowe oraz aparaty fotograficzne, a także inne nienależące do niego przedmioty - informuje Kamil Rynkiewicz z Komendy Wojewódzkiej Policji we Wrocławiu.
Okazało się też, że kilka dni wcześniej mężczyzna zastawił w lombardzie pierścionek z brylantem. To był właśnie sposób jego działania. To, co zabierał z paczek sprzedawał albo zastawiał w lombardach.
W centrum Wrocławia po godz. 22.00 nie kupisz alkoholu w sklepach. Nocna prohibicja od września
Wyszło też na jaw, że mężczyzna był już wcześniej karany za przestępstwa przeciwko mieniu.
Sporą część skradzionych przez wrocławianina przedmiotów udało się odzyskać. Mężczyźnie grozi do 5 lat więzienia.