W środę po południu (19 maja) policjanci zostali wezwani do mężczyzny, który chodził z nożem w ręku po ulicy w centrum Legnicy i miał na sobie wyraźne ślady zakrwawień. Na widok policjantów mężczyzna zaczął uciekać w stronę placu zabaw dla dzieci. Gdy funkcjonariusze zagrodzili mu drogę, rzucił się z nożem na jednego z nich. Policjant wyjął pistolet i strzelił w kierunku napastnika, raniąc go w nogę. Postrzelony mężczyzna trafił do szpitala, gdzie opatrzono mu ranę.
Jak informuje PAP, z związku z postrzeleniem mężczyzny, prokuratura wszczęła dwa osobne postępowania.
- Jedno dotyczy czynnej napaści na policjanta i to z nożem, czyli niebezpiecznym narzędziem - informuje Rzecznik Prokuratury Okręgowej w Legnicy. prok. Lidia Tkaczyszyn. - W drugim postępowaniu trzeba wyjaśnić, czy zasadne było użycie broni palnej. Na razie nie ma podstaw, by ocenić, że zachowanie funkcjonariusza było niewłaściwe.
Jak się okazało, postrzelony mężczyzna jest dobrze znany organom ścigania – był już wcześniej notowany, karany i odbywał wyrok. Ma problemy natury psychicznej i w przeszłości był leczony psychiatryczne. Śledczy wyjaśniają teraz, czy nie był pod wpływem narkotyków. Wstępnie ustalono, że widoczne zakrwawienia były prawdopodobnie efektem samookaleczeń napastnika.