Kula uszkodziła nie tylko kość, ale także nerw antyterrorysty. Pierwszym z efektów operacji jest pozbawienie pacjenta związanego z tym bólu.
- To są tak zwane bóle fantomowe. Ludzie nie mają kończyny, a czują palące, piekące bóle w stopie, której dawno nie mają. On przeżywał to wszystko mając kończynę - wyjaśnia Adam Domanasiewicz z Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego we Wrocławiu.
Trudna decyzja
Lekarze rozważali pobranie nerwu od samego pacjenta, ale zdecydowali się na przeszczep od zmarłego dawcy.
- Pobranie wszystkich dostępnych nerwów skórnych u pacjenta nie pokryłoby średnicy tego ubytku. Wiązałoby się z rozległym okaleczeniem obu kończyn dolnych, bo stamtąd głównie trzeba by było pobierać nerwy łydkowe Jerzy Gosk, kierownik Kliniki Chirurgii Urazowej szpitala przy Borowskiej.
Zobacz film (reporterka: Kaja Paśko, operator: Damian Szkudlarczyk):
Brak operacji doprowadziłby za to do postępującego pogorszenia stanu pacjenta.
- Całkowity zanik wszystkich mięśni unerwianych, zupełne zaburzenia czucia i potliwości, ból, głównie w zakresie podeszwy stopy. To przypomina uczucie podczas oblewania wrzątkiem. Jest bardzo dokuczliwe dla pacjenta - opowiada Jerzy Gosk.
Pacjent jest już w domu, a poruszanie ułatwia mu specjalna orteza. O całkowitym powodzeniu innowacyjnego zabiegu będzie można mówić dopiero za około dwa lata, po pełnej regeneracji odpowiednich włókien.
Więcej w materiale reporterki Radia ESKA Kai Paśko:
Czytaj także: Alimenciarze z Wrocławia. Oto mężczyźni, którzy notorycznie uchylają się od płacenia alimentów [ZDJĘCIA]