Jedna z wlepek mówi "Uśmiechnij się do ludzi na przystanku, bo inaczej twój smartfon wybuchnie". "Wyjmij te słuchawki z uszu i porozmawiaj z sąsiadem obok" – nakazuje druga. "Gdy jest tłoczno, weź na kolana swojego współpasażera" – sugeruje trzecia.
Na tym lista rad bynajmniej się nie kończy. Wlepek jest bowiem aż dwadzieścia cztery i wszystkie powstały w ramach projektu studenckiego na zaliczenie zajęć ze street artu. Sprawie przyglądała się reporterka Radia ESKA, Ewelina Wąs.
Wlepki w MPK mają zmienić świat?
Autorzy projektu postawili sobie ambitny cel – chcą zmienić rzeczywistość wrocławskich środków komunikacji, w których każdy interesuje się wyłącznie sobą i podróżuje bądź to wpatrzony w ekran swojego telefonu, bądź oddzielony od reszty świata słuchawkami i słuchaniem muzyki. Pragną powrotu do starych, dobrych czasów, kiedy ludziom zwyczajnie chciało się jeszcze do siebie uśmiechać, zagadywać, rozmawiać.
- Jeżeli jeden pasażer uśmiechnie się do drugiego czy też wlepka będzie pretekstem do tego, żeby zagadać, to będzie to sukces. Pasażerowie zwykle są smutni i jeżdżą z nosami w smartfonach, nie obserwując tego, co się dookoła nich dzieje. A fajnie tak po prostu uśmiechnąć się do kogoś – przekonuje Dominika Szewczyk, jedna z współautorek pomysłu.
Posłuchaj wypowiedzi Dominiki Szewczyk:
Jak na wlepki reagują sami wrocławianie?
Okazuje się, że z problemu zdają sobie sprawę także sami podróżujący. W tramwajach i autobusach jesteśmy samolubni i nieżyczliwi, a technologia zastąpiła nam kontakt z drugim człowiekiem.
- Jak się wchodzi do autobusu, można zauważyć, że każdy jest pochylony nad telefonem – opowiada nam jedna z osób. - To bardzo dziwne, że ludziom trzeba przypominać o tak podstawowych kwestiach, jak uśmiech czy rozmowa – dodaje druga.
Posłuchaj, co wrocławianie opowiadali reporterce Radia ESKA, Ewelinie Wąs:
Wlepki były nielegalne, więc je usuwają
Niestety, wlepki powoli znikają z tramwajów, ponieważ były w nich przyklejone bez zgody MPK. Chociaż cel był zatem szczytny, najpierw należało dopełnić formalności i uzyskać oficjalne przyzwolenie.
Taki tok wydarzeń studentów jednak nie zniechęca i zamierzają oni połączyć swoje siły z wrocławskim przewoźnikiem, aby ponownie móc wystartować z projektem we wrześniu. Teraz więc wszystko w rękach MPK.