Wrocław. Postawił butlę z gazem na palniku kuchenki
Do mrożącego krew w żyłach wydarzenia doszło w niedzielę, 4 sierpnia, w jednym z bloków na wrocławskich Pilczycach. - Podejrzany przebywając w swoim mieszkaniu, w budynku wielorodzinnym, pozostawił na włączonym palniku butlę z gazem – mówi Anna Placzek, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej we Wrocławiu.
Niewiele brakowało, a doszłoby do strasznej tragedii. - Dzięki szybkiej reakcji powiadomionych służb, nie doszło do nagłego rozszczelnienia się butli z gazem i eksplozji materiałów łatwopalnych, co doprowadzić mogło do zawalenia się kondygnacji budynku – dodaje rzeczniczka prokuratury.
Według prokuratury, w przypadku eksplozji butli z gazem bezpośrednio zagrożonych było osiem mieszkań. - To sprowadziłoby bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia nie mniej niż 20 osób oraz zagrożenie mienia w wielkich rozmiarach, w kwocie łącznej nie mniejszej niż milion złotych – tłumaczy Anna Placzek.
Sąd Rejonowy dla Wrocławia Fabrycznej, na wniosek prokuratora, zastosował wobec Bogusława G. środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztowania na okres 3 miesięcy.
Śledczy wyjaśniają wszystkie okoliczności niebezpiecznego zdarzenia.